BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała – Energa MKS Kalisz 3:1 (23:25, 25:20, 25:19, 25:18)
MVP: Julia Nowicka (BKS BOSTIK ZGO)
BKS BOSTIK ZGO: Nowicka, Pacak, Borowczak, Laak, Piasecka, Orzyłowska, Drabek (libero) oraz Angelina, Szewczyk, Suska (libero), Janiuk, Abramajtys, Brzoza
Energa MKS: Pol, Dąbrowska, Borys, Szumera, Kubacka, Nowacka, Mazur (libero) oraz Pajdak (libero), Dite, Wawrzyniak, Agbolossou, Nastawska.
W 19. kolejce TAURON Ligi BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała zmierzył się z Energą MKS Kalisz. Zdecydowanym faworytem meczu były bielszczanki, które choć w ostatnim czasie zanotowały kilka porażek, to były to przegrane z zespołami wyżej notowanymi. Tymczasem zespół z Kalisza to ostatnia ekipa ligi, która próbuje bronić się przed spadkiem.
Takie były fakty. Tymczasem, kto nie znał pozycji w tabeli obu drużyn, w pierwszej części premierowej odsłony śmiało mógł stwierdzić, że wyżej w tabeli jest… Energa MKS Kalisz. Kaliszanki rozpoczęły od prowadzenia 7:1, a trener Bartłomiej Piekarczyk poprosił o przerwę, po której zmienił Julitę Piasecką (kilka złych przyjęć!) na Giulię Angelinę. Bielszczanki rozpoczęły odrabianie strat. Przy zagrywkach Julii Nowickiej BKS BOSTIK ZGO zbliżył się na jeden punkt (10:11). Zespół z Kalisza odskoczył na dwa punkty, ale po kilku minutach po asie serwisowym Marty Orzyłowskiej na tablicy wyników był remis po 18! Niestety w końcówce lepiej spisały się przyjezdne, które wygrały 25:23.
Drugiego seta lepiej rozpoczęły gospodynie (3:1), ale Energa MKS zdobyła kolejne cztery punkty (5:3). Nie była to ostatnia seria kaliszanek, które wkrótce potem prowadziły 9:5. Bloki Joanny Pacak i Martyny Borowczak spowodowały odrobienie części strat, ale rozochocone przyjezdne uwierzyły, że w tym meczu można pokusić się o wygraną i nie zamierzały tanio sprzedać skóry. W kolejnych akcjach gra toczyła się punkt za punkt, a BKS BOSTIK ZGO, podobnie jak w pierwszym secie, do remisu doprowadził dopiero przy stanie po 18. Tym razem jednak w końcówce zdecydowanie lepiej zagrał zespół trenera Piekarczyka. Od stanu 18:20 bielszczanki za sprawą błędów rywalek, świetnych zagrywek Julii Nowickiej i punktowych bloków Magdaleny Janiuk zdobył siedem punktów z rzędu i wygrał seta 25:20.
Początek trzeciego seta był wyrównany, ale po kilku minutach to bielszczanki zdobyły przewagę. Kiedy w połowie tej partii BKS BOSTIK ZGO wygrywał 12:7 wydawało się, że siatkarki gospodarzy mają już wszystko pod kontrolą. Tymczasem ataki Klary Dite i Wiktorii Szumery, a także blok Sonii Kubackiej sprawiły, że na tablicy wyników było tylko 16:15 dla zespołu trenera Piekarczyka. Kiedy kilka chwil później sędziowie uznali za autowy atak Giulii Angeliny było już po 19! Na szczęście wzięty przez bielskiego szkoleniowca challenge okazał się skuteczny, bowiem piłka na aucie wylądowała po dotknięciu przez Polę Nowacką. Punkt ten okazał się kluczowy. W końcówce seta znów lepiej zagrały gospodynie, które cieszyły się z wygranej 25:19.
Na początku czwartej partii obie drużyny zdobywały punkty seriami. Bielszczanki miały jednak dwu-trzy punktową przewagę. Kiedy po trzech blokach z rzędu (dwa Magdy Janiuk i jeden Julity Piaseckiej) na tablicy wyników było 13:7 wydawało się, że bielszczanki już ze spokojem będą kontrolować wydarzenia boiskowe. Tymczasem trzypunktowa seria kaliszanek sprawiła że Energa MKS wróciła znów do meczu. Emocje ostudziły Martyna Borowczak (dobry atak), kolejne dwa bloki Magdy Janiuk i asowa zagrywka Julii Nowickiej (18:10). Po kilku minutach bielszczanki cieszyły się z wygranej, a mecz atakiem zakończyła Marta Orzyłowska.
BKS BOSTIK ZGO wygrał z Energą MKS Kalisz 3:1 i zbliżył się do PGE Grota Budowlanych Łódź na odległość 2 punktów. Walka o trzecie miejsce po fazie zasadniczej wciąż jest żywa.